- Ale Syriak widział więcej! Lata całe spędził na kolejnych kontraktach. Nieprzeczem żem młoda i niedoświadczona, ale Syriak… Syriak nie może się mylić. Jako najemnik przeszedł kontynent wzdłuż i wszerz, więc zna krainy przykurczów jak mało kto. Lipę od prawdy rozróżni. Jeśli mówi potęga, znaczy potęga.
Trzeba ruszać czym prędzej. Zgarnąć ten łup, nim ubiegną nas jakieś przykurcze.
Wataha na tym może tylko zyskać!
- Rzekłem Ci, że narwana suka jesteś i zdania nie zmieniam. Wataha nigdzie nie ruszy. Mamy inne zobowiązania. Opłacone. Prawdziwym złotem a nie jakimiś wymyślonymi magicznymi skarbami. Tym zajmować się będziemy.
- Nie możesz mnie zatrzymać Ojcze! Musimy odnaleźć ten Kamień.
- Oczywiście, że mogę i to zrobię. Prawem starszeństwa i prawem klanowej hierarchii. I nie każ mi zamykać Cię znowu w kojcu żeby Ci to udowodnić…."
Runda 4
Ogres - 1250 pkt
- Wanda - Warlock Legendary, Rana kłuta, Me i Re -1 (130)
- Drapieżcy - Berserker Braves Legendary - Regiment (175)
- Boomers - Regiment (150)
- Shooters - Regiment (150)
- Shooters - Regiment (150)
- Warriors - Horde (210)
- Hanah - Mammoth - Monster (210)
- Army Standard - Hero (75)
Runda 3
Fiuuuu!
Udało się!!!
Ten potwór był już naprawdę blisko, ale się udało. Uciekłam!
Miejmy nadzieję, że było warto, bo na razie jedyny efekt to nieznośny smród od tego truchła..
No dobrze. To co dalej?
W tym ostatnim starciu poszło by pewnie znacznie lepiej, gdybyśmy mogli razić wrogów na dystans.
Moje kule ogniste to jednak za mało. Potrzebujemy Oszczepników!
Tako więc czym prędzej wyślę umyślnego.
Skoro mam w końcu JAKIEŚ sukcesy, to może uda się zaciągnąć kilku chętnych...
Gdyby jeszcze Syriak mógł mnie wspomóc.
Miejmy nadzieję, że jeszcze o mnie nie zapomniał....
Bitwa: S03E04 - Wanda vs Grom
Runda 2
no cóż... Nie oszukujmy się, mogło być lepiej.
Rana na piersi po lancy tego człowieka wciąż boli i pewnie jeszcze długo będzie sie paprać.
Reszta mojej małej Watahy też mocno oberwała...
Czyżby Ojciec miał rację?
Czy jestem za młoda na takie ekspedycje?
....
Gdyby tylko Syriak był ze mną.
On by wiedział co zrobić dalej.
No bo co ja teraz mogę?
Drapieżcy szczęśliwie wciąż są ze mną. Strażników Run może jeszcze jakoś udobrucham.
Może dałoby radę przywać raz jeszcze Animae i wysłać je na przeszpiegi. Wszak nie powinno być trudne wytropienie takiej chmary w ostępach.
Ale co dalej?
Jak już nawet ich wytropię i dojdzie do konfrontacji.
...
Któż to??!
Słyszę Cię!
Pokaż się, albo spopielę Cię potęgą mej mocy!
HANAH!!
Hanah, kochanie moje!!
Znalazłaś mnie.
Choć tutaj, Maluchu.
Tak, tak. Już nigdzie sama nie pójdę.
Masz rację, od razu powinnam Cię zabrać ze sobą.
Choć Haneczka.
Przed nami Przygoda!
Bitwa: S02E04: Wanda vs Cisza
Runda 1
Wanda wiedziała, że Ojciec zdania nie zmieni. Nie mogła więc liczyć na pomoc Klanowych Wojówników ani na całą potęgę Watahy. Wiedziała też jednak, że jest ktoś kto nigdy jej nie odmówi. Drapieżcy.. Najstarsi w stadzie. Najkrwawsi i najzajadlejsi wojownicy walczący jak opętani. Służyli jej Ojcu i Klanowi Wzgórz Zmierzchu całe swoje długie życie. Wandę znali od szczeniaka. Traktowali jak córeczkę, której sami nigdy nie mieli. Jak swoją maskotkę. Jak jedyną piękną i dobrą rzecz w ich przepełnionym krwią i morderstwami życiu. Zrobili by dla niej wszystko, a już na pewno nigdy by nie podejrzewali, że sprzeniewierzyła się wyraźnemu rozkazowi Ojca. Wyruszą z nią z radością, wystarczy, że trochę minię się z prawdą...
Są jeszcze Strażnicy Run. Znała kilku ze względu na swe nauki Rytuałów i Magicznych znaków. Pewnie i tam kogoś namówi. A z ich pomocą będzie mogła przyzwać Animy - ulotną esencję żywych istot. Zwiewne duszki, które zwykle towarzyszą Klanowi jako zwiadowcy w ich kolejnych kampaniach.
Nie są to duże siły, ale na początek wystarczą. Potem coś się wymyśli.
Pora wyruszać..!
Bitwa: S01E03: Zygfryd vs Wanda
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz