
dowództwem Zygfryda Chełpliwego.
Także tutaj doszło do niespotykanej sytuacji.
Zobaczmy jak Pan Mroku i Boleści dał sobie radę z obroną prostaczków.
Szło mu całkiem nieźle, ale koniec końców, to jednak Zygfryd triumfował.
Po długiej i żmudnej rozgrywce taktycznej, przypominającej raczej szachy, niż standardową beztroską rzeź, to szturmujące oddziały ludzkie okazały się górą.
Udało im się zająć 2 kluczowe budynki (no w zasadzie to ruiny po nich).
Piekielne pomioty Ciszy zdołały jednak opanować ostatni z celów i utrzymać jego kontrolę do końca starcia.
Pod koniec dnia, obie strony wycofały się z przeświadczeniem, że można było zabić więcej.
Wyniki:
VP: KoM 10, Abyssals 5
BP: KoM 12, Abyssals 9
Strefa pomeczowa:
KoM - Legendarni Pikemani otrzymują przerzut Nerve testa (tak jakby mieli Helm of Confidence).
Abysslals - losowy oddział będzie miał Yellow Bellied w następnej bitwie.
"Głupie to bronienie... "
Cisza, filozoficznie
Zdjęcia:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz