Trzeba przyznać, że trochę mi zaimponowałeś tą bezsensowną rozpierduchą.
Jak wbijałeś tamtemu w oczy było fajne. Zresztą atak na tyły też niczego sobie.
W związku z tym zapytam prosto ale tylko raz: CZEGO KURNA?
I radziłbym Ci szybko odpowiedzieć, za nim znów się zdenerwuje.....
- Kamień?
Serio?
I po to mi dzieciaki z grobu wykopujesz? Ziomków z lasu wybijasz? Terror na osiedlu szerzysz?
Ja pierdole co za typ...
...
No dobra.
Powiem Ci o Kamieniu, ale obiecaj, że jak to się skończy, to skontaktujesz się jakimś specjalistą czy coś..
Na zdrowego pod sufitem to Ty mi nie wyglądasz.
Przede wszystkim musimy ruszać do pewnego miasta.
Zaznaczam jednak, że nie jestem tam specjalnie kochany, więc na ciepłe powitanie to nie licz.
Z resztą to nieistotne, bo i tak musimy je zrównać z ziemią.
Znaczy Ty musisz.
Domostwo po domostwie.
Wszystko jak leci.
Plantujesz na równo.
Ja to sobie przycupnę z boku z kolbą kukurydzy i będę oglądał.
...i zadbaj o to, żeby dym nie zwiewał w moją stronę.
Bom wrażliwy i potem mi oczy łzawią.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz